Piotr Łobodziński niedawno po raz kolejny potwierdził, że jest dominatorem w biegach po schodach. Obronił wywalczony trzy lata temu w Katarze tytuł mistrza świata.
Tym razem bieg rozegrany został na Tajwanie, gdzie w Tajpei specjaliści od towerrunningu rywalizowali w najwyższym budynku tego kraju – biurowcu Taipei 101. A teraz dopływają wiadomości, że bardzo dobrze rozpoczął sezon 2018 Vertical World Circuit. Wczoraj zwyciężył w Seulu w Lotte Tower (123 piętra i 500 m w pionie). Rok temu zajął tam drugie miejsce. Tym razem udało się stanąć na najwyższym miejscu na pudle! I w ten sposób udało mu się zaliczyć dwa piękne zwycięstwa w Azji.
A w niedzielę będzie można się z nim pościgać w charytatywnym biegu Intercontinental Tower Run w Warszawie. Do pokonania „tylko” 1000 stopni i 49 pięter. Może i nam się uda dorwać mistrza i z nim pogadać o tych jego schodach. Czy mu się nie śnią po nocach? Ile razy się potknął? Ja wczoraj złapałam zadyszkę przy… 3 pietrze! Na Wings for Life się nie udało pobiec, ale może tutaj zrobię życiówkę 😀
bieg, ekstremalny, featured, Piotr Łobodziński, sport ekstremalny, towerrunning